Geoblog.pl    wydry    Podróże    Indie, Nepal, Tajlandia, Laos, Malezja    Kathmandu
Zwiń mapę
2009
20
maj

Kathmandu

 
Nepal
Nepal, Kathmandu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10055 km
 
Kathmandu to miasto kontrastow i roznorodnosci. Zabytkowe swiatynie a obok sterty smieci i rozwlekajace je psy, golebie, malpy i swiete krowy. Chaos zakorkowanych ulic i spokoj placow wokol buddyjskich swiatyn.
Zatrzymalismy sie w 'turystycznym getcie' - dzielnicy Thamel. Jest tu niezliczona ilosc roznej masci kawiarenek, restauracji, hoteli i sklepikow. Mozna tu znalezc ' oryginalne' albo nawet lepsze od oryginalnych gore- texy, plecaki, buty i polary najczesciej The North Face i Mammut. Mozna tez znalezc sklepik w ktorym sprzedawane sa 'oryginalne' metki do tych oryginalnych produktow. Wszystko oryginalnie Made in Nepal.
Zdeptalismy dawny Plac Krolewski (serce starego miasta). Mimo upalu i smogu (Kathmandu boryka sie z ogromnym zanieczyszczeniem powietrza) dotarlismy do najbardziej tybetanskiej dzielnicy - Bodhnath - w ktorej miescie sie jedna z najwiekszych na swiecie buddyjskich stup (swiatyn) oraz wspielismy sie na gorujace nad miastem wzgorzez buddyjskim kompleksem swiatynnym - Swayambhunatah - zwanym swiatynia malp, ze wzgledu na obecne wszedzie i wyjadajace skladane bostwom ofiary - malpy.
Odwiedzilismy rowniez Pashupatinath- miejsce w ktorym znajduje sie jedna z najwazniejszych swiatyn hinduskich poswiecona Shivie - bogowie stworzenia i zniszczenia. Swiatybia ta stoi nad brzegiem swietej rzeki Bagamati. Jest to popularne miejsce kremacji zmarlych. Dla nas szokujace bylo to, ze rzeka jest po prostu smierdzacym i zasmieconym sciekiem, w ktorym w miejscu kremacji ( a potem zmycia popiolow) takze sie pierze i myje.
Dookola swiatyn kreci sie duzo 'Swietych Mezow" - ktorzy sa bardzo zawiedzeni jesli odmawia sie zrobienia sobie wspolnego zdjecia (oczywiscie za drobna oplata).
W Kathmandu sprobowalismy rowniez sera z jaka- nijaki ;-). Troche jak niedoprawiony ser zolty.
Poza tym zajadamy sie momosami (podobnymi do naszych pierogow), do ktorych Marcin wyprobowuje najrozniejsze ostre sosy (kombinacje czerwonego i zielonego chili). Kubki smakowe Marcina czuja sie jak w siodmym niebie i pomrukuja z zadowolenia ... ;-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (34)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 14% świata (28 państw)
Zasoby: 149 wpisów149 50 komentarzy50 1041 zdjęć1041 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
26.05.2013 - 15.06.2013
 
 
23.11.2011 - 01.01.2012
 
 
27.09.2010 - 08.10.2010