Cotopaxi to jeden z najwyższych na świecie czynnych wulkanow (5897 m n.p.m.). W Ekwadorze z czynnych wulkanow najwyzszy, a jako szczyt jest drugi po Chimborazo. Ma piekny, prawie idealnie stozkowaty ksztalt. Jest stratowulkanem.
Ze wzgledu na swoja wysokosc pokrywa go lodowiec i do wejscia potrzebny jest podstawowy sprzet - czekan, raki itp. Dlatego postanowilismy wejsc na ta gore z przewodnikiem, ktorego agencja sprzet zapewnia.
Wyruszylismy ze schroniska na 4800 m n.p.m., nieco po godzinie 24tej. Zreszta jak wszyscy ze schroniska planujacy wejscie na szczyt. Taka godzina zapewnia jeszcze zmrozony, stabilny lodowiec. Na znacznej czesci trasy nie trzeba bylo uzywac czolowek, bo byla prawie pelnia. Juz poprzedniego dnia Hulio (przewodnik) ukrocil nasze zapedy w szybkim marszu pod gore. Szlismy bardzo wolno, ale wytrwale, bez dlugich przerw. Krok, krok, krok .... . Na szczyt dotarlismy kolo 6tej rano. Ledwo zipiac. A czekala nas jeszcze droga powrotna, po ktorej marzylismy tylko o lozku. Pogoda dopisala - byly piekne widoki, morze chmur, ale za to wial mocny wiatr, ktory utrudnial i tak wymagajacy marsz. Dalismy rade, jestesmy strasznie z siebie dumni! W nagrode jutro jedziemy do miejscowosci z wodami termalnymi wygrzewac kosci :) .