Dolecielismy do Delhi. Odebralismy nasz jeden plecak i udalismy sie do hotelu. Nocne Delhi przywitalo nas potwornym smogiem. Zalogowalismy sie w Namaskar Hotel (polecamy globtroterom ze wzgledu na uczciwa i pomocna obsluge i przystepna cena) i poszlismy spac. W Delhi wstawal swit ale nasz organizam mowil, ze jest srodek nocy.
Po krotkim snie, zadzwonilismy na lotnisko w Londynie dowiedziec sie o nasz plecak. Dostalismy zapewnienie, ze plecak jest juz Londynie i nastepnym lotem zostanie wyslany do Delhi i dostarczony do nas do hotelu nastepnego dnia rano.
Pocieszeni ta informacja udalismy sie na poszukiwanie biletow kolejowych na reszte podrozy. I w mysl zasady "wiemy ze chca nas naciagnac i nie damy sie oszukac" dalismy sie naciagnac jak dzieci. Zemscilo sie nie przeczytanie rozdzialu w przewodniku o zakupie biletow kolejowych (pamietajcie przed wyjazdem do Indii- przeczytajcie dokladnie przewodnik Lonley Planet). Duuuzooo przeplacilismy. No coz. Przynajmniej jutro bedzie nasz bagaz, mamy bilety i jutro ruszymy dalej.