Rano obdzwonilismy lotniska i nic. Dopiero za drugim podejsciem okazalo sie, ze JEST! Nasz plecak. I to w Delhi. Tylko, ze musimy po niego jechac na lotnisko. Szef hotelu zorganizowal nam szybka (czasem wrecz szalona) taksowke i pojechalismy. Po wypelnieniu tysiaca wnioskow i ksiag - odzyskalismy plecak - caly i zdrowy. Ufff. Szalona taksowka wrocilismy do centrum. Za rada wlasciciela hotelu, udalismy sie do biura ktore sprzedalo nam drogie bilety i wyklocilismy sie o zwrot pieniedzy. Bylo ciezka. Ale udalo sie. Drugie wielkie uff. Bilety na dalsza podroz, kupilismy w specjalnym biurze na stacji kolejowe. Pamietajcie! Bilety kolejowe w Delhi kupuje sie na pierwszym pietrze (po lewej stronie) dworca kolejowego New Delhi Station. Nigdzie indziej. Nie dajcie sobie wmowic, ze jest inaczej. Mamy bilety, mamy plecaki, jutro ruszamy w kierunku Nepalu.