Po zanieczyszczonych indyjskich miasta Bangkok wydaje sie nam prawie zachodnia metropolia. Bardzo nam sie tu podoba. Omijajac uliczne korki, plywamy rzecznym tramwajem. Na bazarach Marcin wcina rozne morskie przysmaki. Probujemy egzotycznych owocow. Zwiedzamy kolorowe buddyjskie swiatynie - a jest ich tu cala masa, a w nich drugie tyle posagow Buddy - 46 metrowy Lezacy Budda, 5 - tonowy zloty - siedzacy Budda, szmaragdowy Budda i wielu innych. Mimo slabej znajomosci angielskiego, Tajowie probuja pomagac w kazdej sytuacji i sa bardzo sympatyczni i przyjazni.